wtorek, 29 stycznia 2013

Sztuka kawaii


Kawaii to określenie na coś super słodkiego, uroczego, kolorowego. Dokładnie to słowo najlepiej obrazuje sztukę najsłynniejszego współczesnego artysty z Japonii Takashim Murakamim.


Prace Murakamimiego obejmują obrazy, rzeźby oraz instalacje. Jego styl czerpie całymi garściami z stylu mangi. Obrazy są kolorowe, pstrokate, niemal kiczowate. Stałym motywem prac są roześmiane kwiaty, czaszki i pandy. Wszystko niczym z kolorowej kreskówki dla dzieci. Obrazy japońskiego są bardzo charakterystyczne i oryginalne. Widać koncepcje artysty i przemyślane wykonanie. Nie jest to kilka losowych maźnięć farbą jak to zdarza się współczesnym abstrakcjonistom.

Za to rzeźby Murakamima do mnie nie przemawiają. To po prostu postacie z anime wykonane z włókna szklanego. Takie same plastikowe figurki można podziwiać na dowolnym konwencie anime i mangi i jakoś nikt nie mówi, że to sztuka. Tym bardziej nie przemawia do mnie najsłynniejsza praca jaką jest "My Lonesome Cowboy" przedstawiająca chłopca w czasie ogromnego wytrysku. Rzeźba o której miało być głośno i chyba tylko takie spełnia zadanie. Obrazy Murakamimiego z chęcią powiesiłbym u siebie na ścianie, za to "My Lonesome Cowboy" na pewno bym nie chciał posiadać. Może tylko w celu odsprzedania z zyskiem.
  
Dzieła japońskiego artysty mogą kosztować po kilka, kilkanaście milionów dolarów, ale można też kupić w internetowych galeriach mniejsze obrazy już za 1500 – 2000 dolarów. Może nie jest to mało jak na polską kieszeń, ale na pewno jest to przystępna cena jak na prace światowej sławy artysty.
Murakimim tworzy również na zamówienie. Jednym z przykładów jest okładka płyty „Graduation” Kanye Westa.

Takashim Murakamim to jeden z ciekawszych współczesnych artystów i niewątpliwie warto zainteresować się jego pracami.





 

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Destino

Krótkometrażowa animacja Destino to efekt współpracy Salvadora Dali i Walta Disney'a. Prace nad filmem zaczęto w 1945 roku, jednak finalna animacja ukazała się dopiero w 2003.

W 1945 roku Dali razem Johnem Henchem stworzyli scenariusz krótkiej animacji. Oryginalnie miało to być połączenie animacji z sekwencjami prawdziwych tancerzy. Niestety Walt Disney Company zrezygnowało z pomysłu. Powodem były oczywiście pieniądze i nieopłacalność przedsięwzięcia. Dopiero w 1999 kiedy pracowano nad filmem Fantasia 2000 powrócono do pomysłu zrealizowania Destino.

Całość to świetne połączenie stylu malarstwa Dalego z animacją klasycznego Disney'a. Piękna stylowa animacja, muzyka i styl hiszpańskiego malarza dały bardzo ciekawy i niecodzienny efekt. Całość możecie obejrzeć poniżej.


środa, 23 stycznia 2013

Miłość (Amour) reż. Michael Haneke



Większość filmów traktujących o miłości skupia się na tych pierwszych chwilach. Zazwyczaj możemy zobaczyć pierwsze zakochanie, zdobycie miłości życia zakończone szczęśliwym życiem. Jednak życie nie kończy się na ślubie, a przecież reszta życia może wcale nie być tak cudowna jak sam początek. Michael Haneke w swoim najnowszym filmie pokazuje miłość już u schyłku życia małżonków.

Georges i Anne są już starym małżeństwem, które mimo upływu lat nadal mocno się kocha. Niestety stan zdrowia Anne coraz bardziej się pogarsza. Widz obserwuje jak Georges opiekuje się swoją żoną w czasie jej ostatnich chwil życia.

Haneke jak zwykle potrafi doskonale oddziaływać na emocje. Miłość nie jest prostym w odbiorze filmem, wręcz przeciwnie to kawał ciężkiego kina. Teoretycznie tematyka miłości powinna być przyjemna i radosna, ale nie w przypadku tego filmu. Tu miłość wymieszana jest z bólem i cierpieniem. Anne cierpi z powodu choroby. Georges cierpi, bo widzi, że to już koniec. Na dodatek sam jako starsza osoba coraz gorzej radzi sobie z opieką na żoną, nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Jedyną pomoc jaką ma to od pielęgniarek, które przychodzą na kilka godzin pomóc w opiece. Jednak przez większość czasu jest sam, a z powodu choroby Anne nawet nie może się z nią porozumieć. Georges bierze na siebie cały ciężar opieki, chcąc zaoszczędzić swojej córce bólu. 

Film subtelny, cichy, a mimo wszystko wypełniony po brzegi emocjami. Haneke wie jak opowiadać historię, bez zbędnego dramatyzowania. Miłość nie oddziaływała by tak na widza gdyby nie odtwórcy głównych ról Jean-Louis Trintignant i Emmanuelle Riva. Aktorzy zagrali perfekcyjnie. W szczególności na słowa uznania zasługuje Emmanuelle Riva, która miała bardzo ciężką rolę do odegrania. Reżyseria jak to u Haneke stoi na najwyższym poziomie. Wszystkie sceny, dialogi są świetnie przemyślane. Nie ani jednej zbędnej, czy odstającej poziomem od reszty sceny.


Mam jedynie dwa zarzuty w stosunku do Miłości. Po pierwsze przewidywalność. Od pierwszej sceny jest z góry wiadomo co się będzie działo. Nawet główni bohaterowie są podobni do bohaterów poprzednich filmów Michaela Haneke. Klasa średnia z dużego miasta interesująca się kulturą, pracująca w wolnym zawodzie. Taka sama konstrukcja jak w Ukrytym, Pianistce i pewnie innych filmach, których jeszcze nie widziałem. I jeszcze jeden zarzut jaki mogę wymienić to Haneke nie powiedział tym filmem nic ciekawego. Kiedyś będziemy starzy schorowani i ogólnie nie będzie fajnie. To wszystko wiem i bez filmu. Miłość bardziej działa w warstwie emocjonalnej (takie filmowe Memento mori) niż fabularnej.

Mimo tych niewielkich wad film jest bardzo udany i na pewno warto się z nim zapoznać. Zwłaszcza, że każdy z nas się zestarzeje i fabuła filmu może dotyczyć każdego z nas.


 

wtorek, 22 stycznia 2013

Erik Satie i musique d’ameublement



Musique d’ameublement inaczej muzyka – mebel ma w założeniach towarzyszyć w naszym codziennym życiu jako ścieżka dźwiękowa do naszych zajęć. To muzyka, której nie słucha się w garniturze na oficjalnym koncercie, a raczej w kapciach przy kubku kawy. Twórcą tego określenia był francuski kompozytor Erik Satie.


Z myślą o musique d’ameublement Satie tworzył krótkie kompozycje fortepianowe. W szczególności gymnopédie. Jest to muzyka przy której łatwo się zrelaksować i odprężyć. Satie tworzył piękne, melancholijne kompozycje, które są łatwe i przyjemne w odbiorze. Jest to muzyka cicha i spokojna, która jest doskonałym dopełnieniem dla codziennych czynności. Nie absorbuje tak bardzo słuchacza, a mimo wszystko łatwo zapamiętać melodie. Satie stworzył idealną muzykę dla poprawy nastroju.

Musique d’ameublement ma duży wkład w rozwój muzyki współczesnej. Właśnie z pomysłów Satie czerpali inspiracje prekursorzy ambientu. Co ciekawe Satie miał wpływ na współczesny marketing. Muzykę, którą słychać w centrach handlowych mającą na celu uprzyjemnić nam zakupy oparta jest na takich samych założeniach jak musique d’ameublement. Ja jednak w celu posłuchania muzyki zalecam Satie, a nie wizyty w centrach handlowych.